Wpisy archiwalne w kategorii

z Lenką

Dystans całkowity:4005.77 km (w terenie 497.60 km; 12.42%)
Czas w ruchu:253:21
Średnia prędkość:15.81 km/h
Maksymalna prędkość:50.22 km/h
Liczba aktywności:126
Średnio na aktywność:31.79 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Przejażdżka z Lenką

Niedziela, 12 lipca 2009 · Komentarze(0)
Wieczorkiem zrobiłem sobie z Lenką małą przejażdżkę wokół Głębokiego i po Arkońskim. Dawno nie jeździłem, bo ostatnio postanowiłem wziąć się ostro za magisterkę, która od 1,5 roku nadal jest w powijakach. Tak więc rowerek jeździ tylko do pracy. W międzyczasie Milenka sobie sama jeździ i robi choćby takie godzinne przejażdżki.

Poza tym umówiliśmy się, że zaczniemy biegać, bo boczki się nam trochę objawiły. W tym celu poczyniłem nawet dalekosiężny krok, a więc kupiłem sobie adidaski. Było to dokładnie 6 dni temu, ale jakoś nie udało się jeszcze ruszyć dupki. Swoją drogą podobno nadal zgrabnej.

Dziś odbył się też inauguracyjny test nowych kółek w Mileńcioszkowej meridce. Przód to alexrims-ace18 + maszyny nmovatec'a - zestawik, z którego jestem bardzo zadowolony, bo też mam taki. Jest lekki i niedrogi. Z tyłu zamontowaliśmy obręcz accent pathfinder na piaście STX 7-rzędowej, z uwagi na fakt, że mieliśmy już wcześniej założoną kasetę, przerzutkę i manetki 7 rzędów. Oba kółka mają naciągnięte gumki Kenda Komodo zwijane, z resztą sobie też takie na tył kupiłem.

Efekt jest taki, że jak Milenka wsiadła na rower to powiedziała, że koła się chwieją. Koła się nie chwiały, ale przypuszczam, że jest to efekt spadku wagi. Podobno się lżej jeździ. Właściwie to Lenka mnie dziś na górce odstawiła.

W tym roku jeszcze wymienię przednią przerzutkę, bo już nie działa i linki, żeby się całość przyjemniej sprawowała.

Dojazdy

Piątek, 3 lipca 2009 · Komentarze(1)
Rano do pracy. Po pracy na Parnicę, sprawdzić jak tam jest. Jest byle jak ale widok nawet ciekawy.




Wieczorkiem razem z Milenką, po dwóch miesiącach niejeżdżenia chcieliśmy pojechać na Głębokie. Zajechaliśmy jednak do klikusa po narzędzia i się wróciliśmy okrężną drogą do domu.
Wspólnie zrobiliśmy jakieś 13km.

Rowem w Nowo

Sobota, 9 maja 2009 · Komentarze(3)
Kategoria _Mini, z Lenką
Pojechaliśmy z Lenką do Nowogardu na weekendowego grilla. Nagle zachciało nam się na rower, a że w piwnicy była czerwona damka z koszyczkiem i king fox karate mistrz, to skorzystaliśmy.
Damka fajny singlespeed, choć wymaga nieco dopieszczenia. A jedzie się na niej tak, że dzieci mówią Lence dzień dobry




Za to king fox to straszny kaszalot. Koło ma luz na piaście co najmniej centymetrowy. Głupio mi się jednak zrobiło jak zobaczyłem jak działają w nim przerzutki (shimano sis). XT z manetkami X-9 w Meridce to przy nich trabant bububub.


Wycieczka bardzo spontaniczno-klimatyczna.

Dzień trzeci, śmiesznie

Niedziela, 3 maja 2009 · Komentarze(4)
Dzień trzeci czyli wielki wyścig
...szumnie zapowiadany przez Pana Franka.

Oto gospodarstwo, w którym mieszkaliśmy


Z rana pojechaliśmy na nasze ulubione pobliskie jeziorko w oczekiwaniu na ekipę kolarzy. Jednak szybko sie wróciliśmy, bo trochę dużo szerszeni tam latało


Wkrótce drużyna się zjawiła i jak to cykliści, zrobili sobie przerwę na kawusię lody, ciasteczka, wafelki...


Pogoda ducha kolarzy mnie po prostu rozwalała. Był m.in. pan Zdzichu, który już na wstępie zapytał nas co robimy 21 czerwca, bo jest jakiś rajd :D

Krótko po wyruszeniu zatrzymałem się na fotkę Pazia Królowej


Lajkra musi być i wygodne obuwie :)


A oto dziewczyny z Bierzwnika


...i husaria lub wódz Apaczów


Dziś lajtowo, piachy, piachy, piachy :)


Po wspólnych kiełbachach (przez te 3 dni zjedliśmy co najmniej po 10 na głowę). Na zakończenie rajdu dostaliśmy jeszcze pamiątkowy kubek Cystersów od wójta gminy i pojechaliśmy do Choszczna na pociąg.


W drodze powrotnej jeszcze się trochę doopalaliśmy


Fajnie było, nie Lenka? :)


...dopóki nie wsiedliśmy do pociągu. I znowu dziady z PKP skutecznie udowodniły, że potrafią skutecznie spierdolić, za przeproszeniem, dojazd. Pociąg z Zielonej Góry do Szczecina w ostatni dzień weekendu miał 3 wagony, w tym jeden na większe bagaże, w którym i tak nie zmieściło się 13 rowerów.


A już na sam koniec, ciśnieniowe wypłukiwanie smaru z łożysk


Fajne foty

Traska:
Wygon->Łasko->Wygon->Łasko->Brzeziny->Kołki->Zieleniewo->Kaszewo->Raduń->Choszczno->Szczecin

Dzień drugi czyli bruk i piachy

Sobota, 2 maja 2009 · Komentarze(4)
Dzień drugi czyli bruk i piachy

...tak, a wczoraj obiecałem, że będzie szosa. Niestety, szosy ani w realu ani na mapie :) Tak więc większość trasy z rowerami... przeszliśmy.

Ale najpierw pojechaliśmy nad pobliskie jeziorko. Pięknie tam! Woda czysta, ale jak się spojrzy w dół ma brunatne zabarwienie, co dawało niesamowity efekt wizualny


Tam też trochę poleżeliśmy


z czasem zrobiło się jednak nieco gorąco i trzeba było się schłodzić








Potem jednak ruszyliśmy się, raczej pieszo, w poszukiwaniu miejsca biwakowego


Znaleźliśmy jedno miejsce nad Jeziorem Rokiet, ale nieco zatłoczone, więc pojechaliśmy dalej, fantastyczną ścieżką


Znaleźliśmy miejsce, na drugim końcu jeziora, gdzie było znacznie spokojniej i dużo przyjemniej


A więc była i kiełbacha i ognicho




"Nie będę jechała taką drogą! Miało być przyjemnie a ja się tylko męczę!"


:*

Fajne foty, czyli album

Traska:
Wygon->Łasko->Wygon->Jez. Rokiet->Wygon

Majówka w Drawieńskim Parku

Piątek, 1 maja 2009 · Komentarze(6)
Majówka w Drawieńskim Parku Narodowym

Od dawna oczekiwany wyjazd majowy zaczął się pobudką o 4:20. Razem z Lenką
podnieśliśmy się z wyrka, umyliśmy śliczne ząbki i buźkę i pomknęliśmy na PKP. W pociągu o tej godzinie prawie nikogo nie było, jednakże już w Stargardzie cały przedział był zajęty. Zwłaszcza przedział wypełnił trajkoczący głos jakiegoś dziada-znawcę-wszystkiego, który pierdzielił swoje mądrości aż do stacji Bierzwnik, czyli tam gdzie wysiadaliśmy.

Ale jak tylko wysiedliśmy z pociągu, pojechaliśmy w kierunku naszej bazy w miejscowości Wygon. W drodze wiał lekki wiatr, ale skutecznie utrudniał jazdę, przez co jechało się trochę ciężko, bububu...

Sama kwatera bardzo przyjemna, kulturalna i wesoła rodzina przyjęła nas bardzo gościnnie. Jakby ktoś chciał kontakt, chętnie udostępnię, tym bardziej, że właściciel organizuje jazdę konną, kajaki a nawet lot balonem, a cała okolica jest niesamowicie piękna. Wystarczy powiedzieć, że w promieniu 3km jest 15 jezior.

Prawdziwa wycieczka obfitowała w zmienne nastroje mojej Ukochanej, co z moimi fochami sprawiało, że jakieś 25 minut jechaliśmy w zupełnej ciszy. Pośród piachów, szerszeni i kostki brukowej - czyli tego, co Lenka kocha najbardziej :)




Gdzieniegdzie można jeszcze natrafić na poniemieckie ślady


Pierwszego dnia wycieczki chciałem pokazać Lence najpiękniejsze i najciekawsze miejsca jakie znam, toteż pojechaliśmy do Głuska zobaczyć elektrownię wodną, a potem nad jezioro Ostrowieckie...


następnie nad kanał łączący jezioro z czymś tam, czego nie wiem, a muszę sprawdzić na mapie


jak to bywa w moim przypadku, nie omieszkałem porobić kilku głupich min


Następnie pojechaliśmy dalej do osady Ostrowiec




Nieco skitrani, odpoczęliśmy nad najciekawszym jeziorem w parku - Czarnym. Jest to niezwykle malownicze jeziorko, położone w polodowcowym zagłębieniu, którego ciekawostką jest to, że na jego dnie nie istnieje praktycznie życie (oprócz bakterii siarkowych). Poniżej 13m nie ma bowiem w ogóle tam tlenu, a wody w ciągu roku nie są tam prawie nigdy mieszane. Dodatkowo, jezioro to jest bezodpływowe, ale ciągnie się od niego niewielka strużka, która kończy swój bieg w maleńkim zbiorniku wodnym, gdzie wsiąka i prawdopodobnie dalej płynie jakąś podziemną drogą. W tym jeziorze żyje też naturalnie sielawa. Także wypas :)


Zaznajomieni z tym faktem, walnęliśmy się na pomoście


Zamiast planowo wracać do Głuska, znaleźliśmy most przez jezioro Ostrowite i postanowiliśmy, że pojedziemy skrótem.



Tzn. ja postanowiłem ale razem zabłądziliśmy :P innymi słowami dałem nieco dupy, lub, nie popisałem się umiejętnością nawigacji :)


Ale Lenka mi wybaczyła, bo się przecież bardzo miłujemy, chociaż było trochę bububu...



Tak czy inaczej dojechaliśmy do Głuska i przez Moczele (gdzie zrobiłem trochę fot cmentarza - bububu) pojechaliśmy na Biwak Pstrąg


...gdzie zrobiliśmy piękne kiełbaski


o takie tatuś, patrz :)


A że biwak nad Drawą...


to zacieszam ryło, bo nie trzeba było daleko dygać po wodę


Potem było jeszcze z 20 km piachów i bruku - bububu...

Fajne foty

Traska:
Bierzwnik->Przeczno->Breń->Łasko->Wygon->Ryże-Kic->Jarychowo->Radęcin->Głusko->Ostrowiec->Jez. Czarne->Jez. Ostrowite->Głusko->Moczele->Biwak Pstrąg->Ostrowiec (Smolarnia Radęcińska)->Łasko->Wygon

Jakoś wesoło

Środa, 29 kwietnia 2009 · Komentarze(1)
Dzisiaj rano pierwszy raz rowerkiem do Tieto. Mam 4,5km i mniej niz 15 minut drogi.
Wieczorkiem tym razem to ja wyciągnąłem Ukochaną na rowerek. Relaks ścieżkami koło Cukrowej i os. Zawadzkiego. Razem zrobiliśmy 19km.

A wczoraj tradycyjnie nie dało rady pojeździć, bo jak wróciłem z pracy to czekała na mnie wyjątkowa niespodzianka, czyli:

Obiadek - penne carbonara, na deser piękny torcik, wysoki na 20cm, starannie wykonany przez moją Drożdżóweczkę


Firanka z balonów. Sztuk 25 :) Starannie powieszona przy pomocy drabiny


Zagwarantowana radość


Buziak w girę :D


Winko musujące


...i piękne widoki :)



Kocham Milenkę!

Bardzo fajna przejażdżka

Poniedziałek, 27 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Bardzo fajna przejażdżka z Lenką wieczorkiem wokół Głębokiego, po Arkońskim i Kasprowicza zrekompensowała 10 godzin w pracy. Tak wieczorkiem szybkie tempo jakoś nas ożywiło. I gdyby nie to, że wracaliśmy po chodnikach po centrum żulskiego imperium, wyszła by całkiem przyzwoita średnia. Oboje zaliczyliśmy muchę w oko, przez co musieliśmy się nawzajem polowo operować. Milenka dzisiaj pierwszy raz zjechała ze stromej górki nad Głębokim. Pisku było pełno, ale dała radę :)

Nad Świdwie

Sobota, 18 kwietnia 2009 · Komentarze(2)
Tym razem z Lenką pojechaliśmy szukać starego cmentarza w okolicach Tanowa, tak jak proponował nam meak. Cmentarz znaleźliśmy, nad jeziorem pięknie. Ogólnie gorąco, słonecznie, trochę ciężko ale i tak najlepsza była pepsi :D
























Album

Trasa:
Szczecin->Pilchowo->Tanowo->Węgornik->Tanowo->Świdwie->
Łęgi->Buk->Dobra->Wołczkowo->Bezrzecze->Szczecin