Wpisy archiwalne w kategorii

2008 Norwegia

Dystans całkowity:594.12 km (w terenie 18.00 km; 3.03%)
Czas w ruchu:28:56
Średnia prędkość:20.53 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:54.01 km i 2h 37m
Więcej statystyk

Tylko 2km, ale tyle mam

Poniedziałek, 18 sierpnia 2008 · Komentarze(7)
Tylko 2km, ale tyle mam do fiordu i z powrotem. Pojechalem wiec sobie po poludniu z zamiarem zlapania czegos. Gowno jak zwykle zlowilem ale wieczorem nieodpuscilem, czego efektem byla makrela (juz nie moge patrzyc na te ryby). W kazdym badz razie, moge smialo powiedziec "dobrze, ze wzialem wedke". Zjadlbym jednak juz jakiegos schabowego albo prawdziwe polskie spaghetti...








Mapa

Galeria vol. 1
Galeria vol. 2

Gwozdz programu, czyli wycieczka

Niedziela, 17 sierpnia 2008 · Komentarze(6)
Gwozdz programu, czyli wycieczka do Oddy.

Postanowilem sobie juz od poczatku, ze zrobie petle przez Odde - gornicze
miasteczko, bardzo ladne, ale jeszcze piekniej polozone. Z jednej strony fiord, z obu pionowe sciany wysokie na ponad 1000m, a na zachodzie park narodowy Folgefonna. Obejmuje on trzeci pod wzgledem powierzchni lodowiec Norwegii (207km kwadratowych). Jakby tego bylo malo, wokol pelno ogromnych wodospadow, czasem sa nawet po przeciwnych stronach wawozu, co daje niesamowity widok. Bylem tam kilka dni temu, ale postanowilem, ze do Oddy pojade tunelem i to nie byle jakim, bo przebiegajacy pod lodowcem i majacy dlugosc 11150m !

Wstalem o 7:30 rano, co mi sie wyjatkowo nieczesto zdarza. O 8:55 prom do Matre i potem juz jazda w kierunku Rosendal. Wczesniej jeszcze pojechalem na kompresor, co by sie lzej jechalo, ale niestety chyba bylo to powodem pozniejszego kapcia. Opony juz mam trzeciej swiezosci.


Nastepnie z Matre czekal na mnie calkiem spory podjazd na przelecz i pozniej juz mozna cisnac w kierunku Rosendal. Widoki przefantastyczne. Podazalem ta droga az do Sundal, chyba najladniej polozonej miejscowosci jaka dotad odwiedzilem. Stad mozna sie m.in. wybrac na lodowiec lub pojechac dalej do tunelu pod Folgefonna, co tez uczynilem. Cale szczescie nie bylo wielkiego ruchu, to znaczy prawie w ogole nic nie jechalo, bo w tunelach to roznie bywa z koncentracja i jest calkiem niebezpiecznie. Przejezdzajacy samochod daje mniej wiecej takie wrazenie jakby sie jechalo tuz obok pociagu towarowego. Sam wjazd do tunelu jest zabroniony dla rowerow, ale no trzeba bylo...






W Oddzie zrobilem kilka fotek i pojechalem w kierunku Røldal. Po drodze mnostwo wodospadow i to takich konkretnych.




Od tego momentu zaczal brac mnie kryzys. W dodatku droga serpentynami piela sie calkiem stromo do gory. Jakos sie jednak dokulalem do szczytu i pojechalem dalej przez 3 kilometrowy tunel Rullestad, zamiast sciezka rowerowa. Ten tunel to calkowita masakra. Strasznie ciemno i ruch ogromny. W dodatku, a moze cale szczescie droga w tunelu caly czas opadala i wkrotce smigalem 60km/h. Myslalem ze mam przebita detke, bo jakos tak zaczelo mnie rzucac na boki. Cale szczescie tunel szybko sie skonczyl i potem stwierdzilem ze pojade stara droga. Ledwo, ledwo sie dokulalem. Nigdy wiecej takich odelglosci w gorach! Teraz czeka mnie mala rehabilitacja stawow, szczegolnie prawego kolana.

Wodospad Låtefossen

...i jakis tam dajmy na to mniej znany :)


Mapa

Galeria vol. 1
Galeria vol. 2

Oczywiscie caly dzien lalo. Jednak

Czwartek, 7 sierpnia 2008 · Komentarze(3)
Oczywiscie caly dzien lalo. Jednak wieczorem przestalo, to i ja wylonilem sie z norki i cyk pognalem do Etne. Potem jeszcze do Stødle zobaczyc kosciolek i powrot ta sama droga. Przy okazji przetestowalem sobie nowe dlugie obcisle gay-look :/ spodenki. Fajne, ale ciagle troche za cieplo na nie chyba.




Ci co tu mieszkaja...

...maja taki widok



Mapa

Galeria vol. 1
Galeria vol. 2

Ciag dalszy brzydkiej pogody.

Środa, 6 sierpnia 2008 · Komentarze(2)
Ciag dalszy brzydkiej pogody. Tak to juz tu jest, ze jak sie zaciagna chmury to na 2 tygodnie, a jak pada to wlasciwie leje. Ale w koncu tylek jakos udalo mi sie ruszyc, choc nie mialem pomyslu gdzie by tu pojechac. Wybor padl poczatkowo na Nes, gdzie mialem dojechac na koniec polwyspu, co mi sie nie udalo. Potem pojechalem do Kyrping. Na pierwszym podjezdzie czulem, ze dzis nie jest to moj szczesliwy dzien. Dodatkowo, musialem sie wrocic, bo nie jest tu w zwyczaju stawianie znakow zakazu poruszania sie rowerem za wczasu, tylko dopiero wtedy, gdy na prawde nie mozna tego robic. Na przyklad mozna jechac kilka kilometrow piekna szosa, gdy nagle pojawia sie tunel i znak zakazu. Jako ze nie ma stad alternatywnych drog (pionowa sciana na kilkadziesiat metrow i przepasc do morza), trzeba sie ta sama droga wrocic.

Kyrping


Z tego samego powodu z miejsca zamieszkania mam wlasciwie tylko 2 drogi w swiat (ten podjazd do Kyrping i przez Etne). Obie juz przejechalem, ale jest jeszcze prom do Matre i Utåker. To innym razem, jak nabiore sil. Relacja mam nadzieje wkrotce.



Dalej, wrociwszy sie do Kyrping i Håland, zjechalem piekna waska i kreta drozka do Frette i pojechalem na druga strone jeziora Stordalsvattnet.




Na koniec zostal mi straszny podjazd z Håland, ale widoki za to wszystko rekompensowaly


Pobilem tez dzisiaj rekordzik predkosci. Jechalem dzis dwukrotnie z pedkoscia powyzej 70km/h. Piekne uczucie, tylko przelozen zabraklo. Max speed wynosi obecnie 71,83km/h i tym razem chyba jednak zostawie sobie go na nastepny rok. Chyba...

A... jeszcze jedno... Najfajniejsze jest uczucie jak sie jedzie waska droga, pelna zakretow z predkoscia 60km/h, gdy nagle na drodze pojawia sie tunel. Nagle sie nic nie widzi tylko jasna plame przed soba i rozlega sie taki fantastyczny halas :)

Cudo!

Mapa

Galeria vol. 1
Galeria vol. 2

Postvegen

Poniedziałek, 4 sierpnia 2008 · Komentarze(4)
Postvegen

Postvegen to stara droga pocztowcow prowadzaca ze Stavanger do Bergen. Odcinek od Skånevik do Etne mozna przejsc w 3 godziny. Postanowilem tam zajrzec :)

Na szczyt gory prowdzi szeroka, kamienista droga ale cholernie stroma. Cos jak na Sniezke spod Wang ale usiana kamieniami. Fajnie. Mimo wszystko postanowilem zaliczyc ja z buta, bo w razie czego nie mialby mnie z niej kto pozbierac. Oczywiscie niektore odcinki przejechalem. Oczywiscie sie tez wywalilem :D



Pozniej droga sie zmienila na lepsza...


... i widoki tez


wiec zostawilem rower i poszedlem jeszcze wyzej


i jeszcze wyzej...


widoki mnie rozleniwily do tego stopnia, ze postanowilem zrobic sobie maly piknik na szczycie - bananek i czekoladka.

I potem nie moglem juz znalezc roweru. Lazilem po gorach gdzies z godzine. Wszedzie wrzosowiska i bagna. W koncu go jakos odnalazlem i...

... sobie zjechalem :) Cudo!


I dobrze, bo pozniej przyszla burza


Mapa

Galeria vol. 1
Galeria vol. 2

Dzis pogoda niepewna, wiec zadnej

Sobota, 2 sierpnia 2008 · Komentarze(1)
Kategoria 2008 Norwegia, _Midi
Dzis pogoda niepewna, wiec zadnej porzadnej wycieczki nie odbylem. Ale i tak widoki rewelacyjne.
Størdalsvatnet


|

Mala przerwa na wielkim kamieniu wpadajacym wprost do Skånevikfjorden



Jak przyjechalem to czekala na mnie goraca sauna, zimny basen i rownie chlodne piwko.
Traska:
Skånevik->Håland->Frette->Øyno->Frette->Håfoss->Stødle->Etne->Aksland->Skånevik

Mapa

Galeria vol. 1
Galeria vol. 2