Wpisy archiwalne w kategorii

_Midi

Dystans całkowity:12210.90 km (w terenie 3080.50 km; 25.23%)
Czas w ruchu:642:06
Średnia prędkość:19.02 km/h
Maksymalna prędkość:52.02 km/h
Liczba aktywności:188
Średnio na aktywność:64.95 km i 3h 24m
Więcej statystyk

Niedziela, 15 kwietnia 2007 · Komentarze(0)
Kategoria _Midi
Gorzów->Kłodawa->Łubianka->Barlinek->Moczydło->Łośno-Kłodawa->Gorzów

Najpierw sporo piachów w lesie

Czwartek, 12 kwietnia 2007 · Komentarze(0)
Najpierw sporo piachów w lesie kolo Mironic


Potem lasem do Marwic. Przy okazji test żółtej koszulki lidera


Następnie inspekcja nadzoru budowlanego pojechala sprawdzic postępy w budowie obwodnicy Gorzowa. Było sporo błota i piachu.


I wody...


Ale jechało się fajnie i szybko


Tylko trzeba uważać, żeby nie wypaść z trasy


Powrót wieczorem


Potem jeszcze były fajne tereny leśno-piaszczyste, góry, podjazdy, czyli cała frajda. Zdjęcia nie wyszły :/

Gorzów->Kłodawa->lasy koło Mironic->Marwice->Baczyna->obwodnica->poligon na Wieprzycach->Gorzów

Dziś wyszedłem na rower

Wtorek, 10 kwietnia 2007 · Komentarze(1)
Kategoria _Midi
Dziś wyszedłem na rower tak od niechcenia. Łańcuch zmieniony, wózek jako tako wyprostowany to warto sprawdzić czy wszystko ok. Słońce zaczęło przebijać się przez chmury to i wziąłem aparat.
Najpierw, oczywiście, znowu wjechałem w jakieś bagna, celem znalezienia nowej ścieżki do Łośna.
Możliwe, że to źródło Srebrnej



Błądziłem, błądziłem, błądziłem, ale całkiem fajnie, bo wyjechałem w zupełnie innym miejscu niż myślałem. Przy okazji poznałem jakieś nowe jeziorko. Pełno ich tutaj. Co ciekawe w środku lasu spotkałem jakiegoś bikera, ale jakiś chamowaty bo nawet się nie przywitał. Ciekawe dlatego, że sporą część okolicy pokrywa las i tak można nim jechać przez kilka godzin, nikogo nie zauważając.

Potem fotka jeziorka koło Dankowa. Troche nieudana.


I wziuuuuum do Barlinka. Znaczy, by było wziuuum, gdyby nie pizgało. Od tygodnia wiatr w ryło. Mialem nadzieję, że zdążę przed zachodem słońca.
Barlinek to baaardzo fajowe miasteczko.
Droga do Ośrodka Janowo. Start maratonu w Barlinku tam się odbywa.



W głębi sosna wejmutka. Kto się zna, ten wie, że nieczęsto się spotyka takie drzewko.


Bulwar w Barlinku


Ale z Barlinka, szosa biegnie środkiem puszczy wiec potem już do Gorzowa szybciutkim tempem.
Po drodze jest Kłodawa, więc załączam fotkę jednego z najciekawszych budynków (?!) we wsi. Jak widać dociera tam prąd.


Gorzów->Wojcieszyce->Leśniczówka w Wojcieszycach->las->las->krzyżówka na Danków->Danków->Barlinek->Kłodawa->Gorzów.

No tragedia. Ja myslalem

Sobota, 7 kwietnia 2007 · Komentarze(4)
No tragedia. Ja myslalem ze Senti pokaze sie z jakas forma na wiosne a tu jakbym z dziewica jechal. Co chwile musialem na niego czekac. Srednia chyba najgorsza w tym roku. No moze na sniegu mialem gorsza. Do tego pech mnie nie opuszcza i przy predkosci jakies 16kmh najechalem na patyk, ktory wygial mi niezle wozek przerzutki. Tak wiec potrenowalem dzisiaj ale chyba tylko nerwy :p
Gorzow->Wojcieszyce->Nierzym->Santoczno->Przyłęg->Zdroisko->Santoczno->Wojcieszyce->Gorzow.
Oczywiscie jak to zwykle bywa, Bartosz przyciaga wilczury z lasu.
Chlopak jednak lepiej spisal sie potem w pubie.

To ja:


Senti przedziera sie przez singletrack w zagajniku kolo Przyłęga:


Zreszta ja tez.


Kosciół w Santocznie


Oraz widok na moja dzielnice





Przesadzony wicher dzis hulał. Na

Piątek, 6 kwietnia 2007 · Komentarze(0)
Kategoria _Midi
Przesadzony wicher dzis hulał. Na gorce za Lipami w polowie mialem 27kmh a na dole bez krecenia 22kmh. Taki sam wiatr wskazywal serwis icm'u.
Gorzow->Klodawa->Losno->Dankow->Santoczno->Wojcieszyce->Gorzow
Z powrotem wpakowalem sie w piachy, w ktorych moje przezajebitne łyse cheng-shiny sobie dają rade... niebardzo.
Znowu zgubilem tylnia lampke. Wytrzymala tak jak poprzednia pol roku

Manhattan->Wojcieszyce->Santoczno->lasami do rezerwatu Przyłężek->Przyłęg->lasami

Niedziela, 1 kwietnia 2007 · Komentarze(0)
Manhattan->Wojcieszyce->Santoczno->lasami do rezerwatu Przyłężek->Przyłęg->lasami nad jakies jezioro policyjne?!->Zdroisko->Nierzym->Różanki->Wojcieszyce->Gorzów.








Jedno wielkie zajebiste MTB. Troche wolno, bo nie samemu. Prawie caly czas lasami.