Nasza wczorajsza miejscówa
Piątek, 10 sierpnia 2007
· Komentarze(1)
Kategoria _Midi, Fajne, 2007 Rumunia
Nasza wczorajsza miejscówa
Ledwo wstaliśmy i od razu na nas czeka jebitny zjazd szutrowo-kamienistą drogą przez 10km. Potem jeszcze 3km zjazdu asfaltem. Dojeżdzamy do Frizia
i dalej do Baia Mare.
Tam zakupy i czym prędzej uciekamy z tego obskurnego miasta. Dojeżdzamy do Baia Sprie i troche dalej, jednak potem standardowo zawracamy i kierujemy się na Surdesti. Robimy kilka fotek najwyższej starej cerkwi, która notabene wpisana jest na listę UNESCO.
Następnie długi, kilkunastokilometrowy podjazd przez Cavnic i trochę dalej. Cavnic jest tragiczne. Typowe obskurne, górnicze małe miasteczko. Czyli syf, brud, bieda, walące się dachy, rdza i powybijane okna.
Wjeżdżamy na szczyt, który ma prawdopodobnie 1057 m i tam targamy się na polanę. Nocleg u pasterzy. Widoki znów przepiękne. Do tego dostajemy świeże owcze mleko. Dokładamy jeszcze tradycyjnie pasztet i piwko Ursus i pełny relaks.
Mapa wyprawy
Link do Albumu ze zdjęciami
Album zdjęć Sentiego
Ledwo wstaliśmy i od razu na nas czeka jebitny zjazd szutrowo-kamienistą drogą przez 10km. Potem jeszcze 3km zjazdu asfaltem. Dojeżdzamy do Frizia
i dalej do Baia Mare.
Tam zakupy i czym prędzej uciekamy z tego obskurnego miasta. Dojeżdzamy do Baia Sprie i troche dalej, jednak potem standardowo zawracamy i kierujemy się na Surdesti. Robimy kilka fotek najwyższej starej cerkwi, która notabene wpisana jest na listę UNESCO.
Następnie długi, kilkunastokilometrowy podjazd przez Cavnic i trochę dalej. Cavnic jest tragiczne. Typowe obskurne, górnicze małe miasteczko. Czyli syf, brud, bieda, walące się dachy, rdza i powybijane okna.
Wjeżdżamy na szczyt, który ma prawdopodobnie 1057 m i tam targamy się na polanę. Nocleg u pasterzy. Widoki znów przepiękne. Do tego dostajemy świeże owcze mleko. Dokładamy jeszcze tradycyjnie pasztet i piwko Ursus i pełny relaks.
Mapa wyprawy
Link do Albumu ze zdjęciami
Album zdjęć Sentiego