Wstaliśmy 5 rano czasu rumuńskiego.

Środa, 8 sierpnia 2007 · Komentarze(1)
Kategoria _Midi, 2007 Rumunia
Wstaliśmy 5 rano czasu rumuńskiego. Kąpiel pod prysznicem. Na śniadanko makaron z węgierskimi papryczkami i norweską zupą pomidorową w proszku. Całość doprawiono rosołkiem z polskiej zupki.


Przed wyjazdem jakiś przypadkowy remontowiec skasował nas za nocleg. Myślał że jesteśmy jakimiś Niemcami czy Anglikami więc zażądał po 5 Euro. Ale jak usłyszał polską mowę to machnął ręką i spasował przy 5 Lei na głowę i 1 Euro. (1Leu to 1,4zł).

Satu Mare->ruchliwą drogą krajową do Botiz->Livada. Potem skręt w mniej ruchliwą do Orasul Nou. Miasto tragiczne. Jak na Dzikim Zachodzie. Jedna ulica, kurz, syf, pełno Włochów i Francuzów i ta tragiczna architektura. Różowe 4 kondygnacyjne domy jednorodzinne, cygańskie przedziwne dachy ze stali ocynkowanej itd. Zakupy: 4 czekolady po 2,5 lei, woda, 2 Ursusy i 4 bułki słodkie. Za to wszystko niecałe 30 zł. :D A myślałem że będzie taniej niż u nas.

Jedziemy dalej do Negresti Oas i Huta Certeze. Od tej pory cały czas podjazd serpentynami do granicy z Maramureszem, a następnie szybki zjazd 6km serpentynami do wsi Pietra. Znaleźliśmy polankę na wzgórzu. Tam po piwku i węgierskim winku. Widok na góry i nocleg pod starym wielkim bukiem. Fajnie.


Mapa wyprawy
Link do Albumu ze zdjęciami
Album zdjęć Sentiego

Komentarze (1)

Co to są te Ursusy?! Pewnie jakieś rumuńskie browary. :D
Fajny, międzynarodowy posiłek sobie zaserwowaliście. :)
A tego remontowca trzeba było sklepać. ;P

Mlynarz 18:17 piątek, 25 kwietnia 2008
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa onego

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]