Spalona meta

Poniedziałek, 4 października 2010 · Komentarze(1)
Na smoczaku za podwórkiem, czy na podwórku za trzepakiem. Nie wiem, ale gdzieś tam miał być Sebastian ze swoją ekipą. Chciałem zrobić króciutki przejazd więc do kolegi zadzwoniłem. Na wieść o tym, że drużyna Sebastiana jest już w drodze, przygotowałem się na coś grubszego. Po chwili zdecydowała się też Milenka. 10 minut później czekaliśmy już na smoczaku.

Tymczasem Sebastian, z żoną i synem wracali z lidelka. Nie spotkaliśmy się ale umówiliśmy się wstępnie na niedzielę. Do następnego!

Komentarze (1)

kochanie, niech tylko ząbek wyzdrowieje a i ja śmignę w niedzielę z Wami może jaką setuchnę? :>
kocham Cię Siwiutki :)

lenka milenka 05:06 wtorek, 5 października 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa miona

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]