Powrót znad morza

Niedziela, 13 czerwca 2010 · Komentarze(3)
Niestety rankiem obudziły nas chmury, wichura i mżawka. Miałem nadzieję, że dziś będzie słońce, ale się przeliczyłem, jak zwykle. Tak więc zebraliśmy się całkiem sprawnie z wyra, zjedliśmy małe śniadanko i prosto do Nowogardu. Nie było sensu zahaczać o plażę bo robiło się coraz gorzej.

Jechaliśmy jak zwykle przez Stuchowo, gdzie znajduje się szkoła podstawowa, w odremontowanym niedawno pałacu. Pięknie!





Fajnie że Milence takie wyjazdy przychodzą bardzo łatwo. Chyba czas pomyśleć znowu o jakiejś wspólnej setce.

Komentarze (3)

Fajnie ;)
Rzadko widzę kobiety na rowerkach :)
Ale jak widzę to chwale :) bo jest za co !

pakul27 16:39 sobota, 19 czerwca 2010

Dobry towarzysz wyprawy to połowa sukcesu:)

akacja68 16:06 sobota, 19 czerwca 2010

No Milenki to chyba Ci każdy zazdrości a jest kogo.

jotwu 13:45 piątek, 18 czerwca 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ispie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]