Debili nie sieją!
Wybraliśmy się dzisiaj na krótką przejażdżkę do Madzi do Wierzbięcina. Kiedy wracaliśmy wąską szosą, po której obu stronach rosną szpalery drzew, w pewnym momencie wyprzedził nas radiowóz. Zapier*alał grubo ponad setkę. Myślę, że koło 120km/h (na głównej szosie zakładam, że standardowo się jeździ 90, więc jakieś porównanie mam). Oczywiście żadnego sygnału dźwiękowego ani świetlnego nie włączyli. 500m dalej, słychać huk. Samochód się zatrzymuje, zaraz za nim przebiega jakieś zwierzę. Podjeżdżamy bliżej (oczywiście nie omieszkałem włączyć aparatu). Proszę Państwa oto efekt (obrazek w nowym oknie da lepszy pogląd).
Zastanawiam się nad skargą na komisariacie, ale w Szczecinie, bo tam w Nowo, to podobno sami koledzy. Uciąłem trochę drogę hamowania, ale myślę, że i tak jest spora.
Co do wizyty u Madzi to herbatka i wyrób czekoladopodobny :) Hmm, jak dawniej ;)
Milenka opowiada o dzisiejszym dniu w szkole: "Jeden debil drugiemu w IA narysował fiuta w zeszycie..."