Sobie piwa nawarzyłem

Czwartek, 20 maja 2010 · Komentarze(4)
Nie ma lekko. Ja rozumiem, fajnie mieć kogoś, kto motywuje do jazdy. Ba, mieć taką dziewczynę to już marzenie. Ale kurde, no nie codziennie. Po pracy nie można odpocząć, poleżeć w wyrku, popatrzyć w sufit, bo zaraz słyszę "wstawaj ramolu, nie marudź", albo "no dawaj idziemy pokręcić". Tak więc coś się z Milenką ostatnio dzieje, co mnie zaczyna nieco niepokoić.

Co najlepsze, ciągle się dopytuje jaka średnia. Teraz muszę kupić Milence licznik. Zakup dzwonka uważam za nieaktualny.

A dzisiaj śmignęliśmy do Dobrej, tam skręciliśmy na Błądkowo i przez Ostrzycę do Wierzbięcina do Madzi. Powrót wieczorkiem.

Słitaśne focie tylko z lotu, bo Milenka nie lubi tracić czasu na schodzenie z siodła ;)





Komentarze (4)

Oj, Paweł... Trochę nam jeszcze do Ciebie brakuje. Właśnie dzisiaj szukałem z Milenką przepisu na te Twoje rozkręcenie rowerowe w ostatnim czasie. Niestety motywacji czasem brakuje.

Sikor, rozkręcę te części i chyba wywalę wpiździet. Połowa z nich nie nadaje się już do użytku.

Lenka: Tak jest Pani Sierżant! ;)

siwiutki 19:33 niedziela, 30 maja 2010

nasz pokój to jedna wielka część rowerowa :D dziś też jedziemy o ile pogoda dopisze :D

lenka milenka 10:05 piątek, 21 maja 2010

A no Słitaśne :] rozkręć rower i schowaj części :D
Pozdrawiam

sikor4fun-remove 21:44 czwartek, 20 maja 2010

Widzę, że coś wisi w kosmosie, bo nie tylko ja zamieniam się w "cyborga" :)))

Misiacz 20:01 czwartek, 20 maja 2010
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa siepr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]