Lelum polelum

Czwartek, 18 lutego 2010 · Komentarze(1)
Zima się kończy. Kurcze, no jak wracałem z pracy to pola już nie były tak zaśnieżone jak wczoraj. Zaczynają pojawiać się badyle, co oznacza, że wiosna tuż tuż. Niestety nie za bardzo się nafotografowałem. Dlatego mały muł z tego powodu.

Tak więc dziś znowu pojeździłem. Wcześniej skończyłem robotę, ale wyszedłem i tak późno, bo o 16:30. 15 minut zajęło mi grzebanie przy rowerze, bo prawie się już rozpada. No ale zabrałem ze sobą aparat i... g*wno wyszło, bo już ciemno. Tym bardziej jestem wściekły. Przy okazji pojechałem zobaczyć, jak tam się trzyma moje stado karibu. Muszę powiedzieć, że są spoko. Jedne jedzą, inne leżą.





Traska mokrą szoską, jak wczoraj, do Wierzbięcina i dalej do Bienic. Później się rozpadało i dzięki temu było pięknie! Tego mi brakuje, zimnych klimatów, ciszy, deszczu, wody w butach i przemarzniętych stóp.

A jak tam moja dieta?
Aaaa, jakoś leci. Ostatnie ważenie - 11 lutego i waga spadła do 67,5. Kilogram, nieźle, zważywszy na to, że przez ostatnie 2 tygodnie trochę się nawpieprzałem. Nie jestem pewien, ale możliwe, że przez tę dietę ostatnio coś choruję. W każdym bądź razie dostałem skierowanie na badania morfologii i cukru.

Komentarze (1)

Co to za dieta? Już czuć powoli zbliżającą się wiosnę. Już nie mogę się doczekać.

mavic 20:06 czwartek, 18 lutego 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa serwa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]