Pierwszy raz do Czech

Piątek, 18 sierpnia 2006 · Komentarze(0)
Kategoria _Midi, Meridka moja
Kolejny dzień naszego wypadu spędziliśmy przy piwku. A jakże - po pierwszych 300 metrach wiedzieliśmy, że nie damy rady nic poważnego przejechać. Wybór padł na Czechy. Pojechaliśmy szoską przez Jakuszyce do Harrachova.

Tam śniadanko przy lub raczej w Mumlavskym Potoku


Później smażony syr i małe piwko. W pamięci pozostanie nam jednak scenka czeska. Przyjechała potężna kobita na rowerze. Zjadła zupę, wypiła piwo, potem zamówiła kolejne i pojechała. Od tej pory już wiedziałem, że tak jednak można :)



Tym sposobem zrobiliśmy zapasy - piwo i pistacje i wróciliśmy do schroniska. Kic nad zalew i pół kilo na głowę



A oto schronisko, w którym mieszkaliśmy

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iataz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]