Wpisy archiwalne w kategorii

_Midi

Dystans całkowity:12210.90 km (w terenie 3080.50 km; 25.23%)
Czas w ruchu:642:06
Średnia prędkość:19.02 km/h
Maksymalna prędkość:52.02 km/h
Liczba aktywności:188
Średnio na aktywność:64.95 km i 3h 24m
Więcej statystyk

Rankiem jak zwykle praca, ale

Czwartek, 17 lipca 2008 · Komentarze(1)
Rankiem jak zwykle praca, ale za to dziś wieczorkiem postanowiłem się przejechać lasami. Deszcz popadał więc piachów nie było. Całkiem przyjemnie. I cisza.





Gorzów->Wojcieszyce->lasy->Nierzym->Lasy->Łośno->Lipy->Łośno->Kłodawa->Gorzów

Wow! :)
Jak na mnie

Niedziela, 6 lipca 2008 · Komentarze(4)
Wow! :)
Jak na mnie to miazga.
MTB 12,5kg; wiatr: 0; opony IRC Mythos 2,0 - ok. 2,8bar

Droga od Łubianki do Trzcinnej w większości powinno się traktować jak teren(ok. 20% całego dystansu), bo początkowo dziura na dziurze, potem tarka i kawałek płytami.

Trasa:
Gorzów->Kłodawa->Łubianka->Karsko->Golin->Trzcinna->droga S3->Gorzów

Powrót znad morza. Miał być

Niedziela, 22 czerwca 2008 · Komentarze(0)
Powrót znad morza. Miał być tym razem korzystny wiatr, a wiało jak zawsze - wyjątkowo w przeciwną stronę, w dodatku o wiele mocniej niż wczoraj. Wyjechaliśmy z Darkiem więc w miarę wcześnie żeby zdążyć na pociąg w Nowogardzie. Tym razem tempo trochę szybsze ale, o dziwo Darkowi szło o wiele lepiej niż wczoraj. Na pociąg zdążyłem na styk - przed samym odjazdem.

Do Marty na PKP i pociągiem

Sobota, 21 czerwca 2008 · Komentarze(0)
Do Marty na PKP i pociągiem do Nowogardu. Stamtąd odebrał mnie Darek i wspólnie pojechaliśmy przez Płoty->Gryfice->Trzebiatów->Mrzeżyno.

Na początku wydawało się pięknie - wiaterek w plecy, słoneczko zaczęło świecić, ale szybko ten wiaterek przerodził się w wiaterek w ryja. I tak o końca. Za to jutro powinno być lepiej.

Rano do Lilki, a popoludniu

Poniedziałek, 9 czerwca 2008 · Komentarze(0)
Rano do Lilki, a popoludniu z Afrem pojechałem ukoić nerwy nad jeziorko do Lip. Następnie szoską pocisnęliśmy do Zdroiska, Nierzymia, Różanek, Wojcieszyc i Kłodawy. Na koniec jeszcze na piaski i góreczka za komfortem połknięta jak wisienka.