Podjazd z hotelu Arłamów. Pobiłem tu swój skromny rekordzik prędkości. 60,28 bez rozpędzania. Jakbym wiedział, że tak łatwo pójdzie to bym dokręcił do 70kmh.
Do Czarnobyla to ja z Tobą na bank nie pojadę. :D Ale na miesiąc do Finalndii/Norwegii... bardzo chętnie, o ile nie pojadę dookoła Polski. :)
Tyle, że mówię, mój max czas, jaki mogę poświęcić na wyjazd to 30 dni, 35 dni to już byłoby przegięcie, ale może się uda. :D
A może zastanowisz się nad jazdą dookoła Polski jednak?! :D Wzdłuż granic. 30 dni i 3700 km. Jazda trasą wytyczoną przez PTTK - oczywiście nieco ją można zmodyfikować. :) To na pewno będzie frajda, codziennie inne krajobrazy i rejony. Zawsze o tym marzyłem. :D Chodzi mi to po głowie od trzynastego roku życia. hehe
No wiec sprawa wygląda tak, że ze względu na to, że jadę też daleko na majówkę to nie będę miał wystarczająco funduszy na wakacje i przez lipiec będę tyrać. Oczywiście jak tylko zacznie się sierpień chciałbym wyjechać. Nie wiem na ile, to zależy czy będę mieć wolny wrzesień, ale dłużej niż miesiąc i tak nie wytrzymam. Fajnie by było wrócić przez Norwegię, tym bardziej że bylem tam już 4razy, ale to się wiąże z ogromnymi nakładami pieniążków... No i czasu trzeba mieć znacznie więcej. Jest jeszcze jeden kraj, który chciałbym zwiedzić - Ukraina - tanio i na pewno ciekawie oraz jest tam pewne od dawna interesujące mnie miejsce - trochę niebezpieczne i opuszczone. Podpowiem tylko tyle, że trzeba będzie zaopatrzyć się w licznik Geigera :)
Dziękuję. Bardzo fajna propozycja zwłaszcza, że kiedyś już byłem w Norwegii i marzy mi się tam wyjazd na rowerze. Problem jednak polega na tym, że nie mogę sobie pozwolić na wyjazd dłuższy niż 30-35 dni ze względu na pracę. Poza tym marzę jednak o objechaniu Polski i chciałbym to zrobić w pierwszej kolejności. Ma ze mną jechać Matys, ale niestety będzie miał w czasie wakacji egzaminy i nie wiadomo, czy będzie mógł pojechać. Dlatego nasz wyjazd został zagrożony. :/
A na ile dni planowałbyś ewentualną wyprawę do Skandynawii?! I kiedy mniej więcej chciałbyś wyjechać?
Hehe, Młynarz, rozumiem, że to plany na wakacje. Z chęcią się bym wybrał, ale chcę pojechać do Finlandii, a może i na samą północ Norwegii. Oczywiście jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem. Jakby co zapraszam do udziału.
Póki co jest majowy wyjazd w całkiem ciekawe miejsce, przez co pokrzyżowały się plany wakacyjne. Coś się wymyśli :) W każdym bądź razie mam głęboką nadzieję jeździć po wulkanie :)
Ostatnio zrobiłem się jeszcze bardziej leniwy i jakoś brak mi motywacji do jeżdżenia. Ale jak już gdzieś pojadę, to bardziej turystycznie. Lubię eksplorować nowe miejsca i uwieczniać je na fotografiach. Czasami się ścigam, ale bez żadnych sukcesów, ot tak dla rozrywki i zaspokojenia głodu rywalizacji. Mój fetysz to podjazdy, gubienie się w lasach, lądowanie w bagnach :)