Pierwsza setka zaliczona. Przy mrozie, choćby nawet lekkim jak dzisiaj byłoby nieprzyjemnie jechać coś więcej niż tylko do Ińska. A co tam panie w Ińsku? Aaa, nuda, nic się nie dzieje. Widziałem raptem kilka osób, choć była godzina trzynasta. Miasteczko śpi.
Powrót był znacznie cięższy, za Dobrą zacząłem powoli wymiękać.
W samej Dobrej Nowogardzkiej, można znaleźć bocznicę, na której stoi 8 sztuk wąskotorowych cacek. Może kiedyś je wyremontują. Tyle że, nie byłoby jak na tę bocznicę dojechać, bo wszystkie tory w pobliżu już dawno rozebrane. Poza tym, wnioskując z nazwy stacji kolejowej, to miasto nazywa się "Dobra Nowogardzkie".
Przez 3/4 wycieczki dobiegał do mnie brzęk wydobywający się z okolic suportu. Traktorem nie jechałem, więc chyba koło do wymiany, bo łożyska w sumie nowe.
Komentarze (5)
Trochę się tym interesuję i niestety w plany renowacji stargardzkiej KD nie wierzę:( Ale kto wie, pożyjemy zobaczymy.
Tutaj nieco informacji o wąskotorówce z Koszalina: http://www.waskotorowka.koszalin.pl/
Żałuję, bo dobrych kilka lat temu specjalnie się wybrałem na "zaliczenie" koszalińskiej kolejki, a mogłem wtedy przejechać się do Dobrej ze Stargardu. :/
Przeczytałem, że są plany renowacji Stargardzkiej KD. Tu w Dobrej krzyżują się dwie linie. Jeszcze w 2001 roku jedna z nich była czynna. Ciekawe, na ile te plany są aktualne.
Druga linie Reskiej KD prowadziła aż do Ińska. Musiała być na prawdę malownicza.
Kiedyś się przejadę do Dobrej zrobić troszkę zdjęć od środka.
Ostatnio zrobiłem się jeszcze bardziej leniwy i jakoś brak mi motywacji do jeżdżenia. Ale jak już gdzieś pojadę, to bardziej turystycznie. Lubię eksplorować nowe miejsca i uwieczniać je na fotografiach. Czasami się ścigam, ale bez żadnych sukcesów, ot tak dla rozrywki i zaspokojenia głodu rywalizacji. Mój fetysz to podjazdy, gubienie się w lasach, lądowanie w bagnach :)