Terrren
Niedziela, 28 listopada 2010
· Komentarze(1)
Kategoria _Mini, Meridka moja, Nowogard i okolice
Łojojoj, ale mi się chciało na rower. To i pośmigałem. Mróz siarczysty i słońce, ale ciepło się ubrałem i było spoko. Zwłaszcza filcowe wkładki plus ocieplacze się sprawdzają o tej porze roku. Kto marznie, temu polecam...
Z początku szybko poleciałem szosą do Karska, tak ze średnią 27km/h. Zajechałem do drzewa, a potem powrót i do Zielonej Kuźni. Chciałem dojechać do mostku na Trzechelskiej Strudze, tyle że się pogubiłem. Dzięki temu pośmigałem troszkę po pięknym lesie.
Dojechałem do szosy na Trzechel i skręciłem jeszcze troszkę w las nad jeziorka czermnickie.
Powrocik był ciężki bo opadłem z sił i nie miałem już energii na ciśnięcie.
Z początku szybko poleciałem szosą do Karska, tak ze średnią 27km/h. Zajechałem do drzewa, a potem powrót i do Zielonej Kuźni. Chciałem dojechać do mostku na Trzechelskiej Strudze, tyle że się pogubiłem. Dzięki temu pośmigałem troszkę po pięknym lesie.
Dojechałem do szosy na Trzechel i skręciłem jeszcze troszkę w las nad jeziorka czermnickie.
Powrocik był ciężki bo opadłem z sił i nie miałem już energii na ciśnięcie.