Na szaro

Niedziela, 7 listopada 2010 · Komentarze(3)
Deszcze ubiegłego tygodnia zmyły z lasów ostatki liści. Przenikające zimno, bezwzględnie wdzierające się między konary zmurszałych drzew przegania w sen ostatnie tchnienia. Jeszcze gdzieniegdzie słychać stukot dzięciołów, harcujące w tarninie bogatki. Na polach coraz tłumniej gromadzą się sarny. Zimą będą je zamieszkiwać wielkimi rodzinami, wyszukując spod śniegowej pierzyny ostatnie łodygi rzepaku, które o tej porze roku mają zapewnić im egzystencję.

Tymczasem dwa niedźwiedzie wyszły dziś ze swej gawry. Dla nich na zimowy odpoczynek jeszcze za wcześnie, choć listopadowa słota zwykle kołysała je do snu. Tym razem wybrały się na poszukiwanie przygód, w miejscu, gdzie niegdyś książę von Dewitz przyjął lenno od Warcisława IV. Ciężka to była podróż i zdawać by się mogło, że bezowocna. Jednak myliłby się ten, który by tak uważał. Te dwa niedźwiedzie nie szły się posilić przed zimą. Zgromadziły potrzebne zapasy tłuszczu podczas ostatniego lata, które wyjątkowo obficie opływało w miód i ambrozję.

Te dwa niedźwiedzie...

...Aaaach kuźwa, co tam pajacować. Pojechaliśmy do Dobrej i tyle. Zimno i mokro.



Komentarze (3)

Dobre;)
Ale jak patrzę na tą jasną bluzę i koło bez błotnika... :)

michuss 08:05 poniedziałek, 8 listopada 2010

Kolejne Misiacze na BS? ;)))

Misiacz 19:08 niedziela, 7 listopada 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa edenz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]