Jak na razie najszybszy powrót z pracy - 4 minuty krócej od poprzedniego rekordu.
Poza tym piękna jesień nam się robi.
Komentarze (4)
Hej, hej!
Traskę już kilka razy zjeździłem, że już mi się nudzi na tyle, aż zaczynam się ścigać ze samym sobą. Nie licząc 3 km z rana na PKP i z dworca do pracy, byloby może i 2:15, a to już tylko 2x dłużej niż pociągiem :)
Ostatnio zrobiłem się jeszcze bardziej leniwy i jakoś brak mi motywacji do jeżdżenia. Ale jak już gdzieś pojadę, to bardziej turystycznie. Lubię eksplorować nowe miejsca i uwieczniać je na fotografiach. Czasami się ścigam, ale bez żadnych sukcesów, ot tak dla rozrywki i zaspokojenia głodu rywalizacji. Mój fetysz to podjazdy, gubienie się w lasach, lądowanie w bagnach :)