Dojazd do Kondzi
Czwartek, 1 lipca 2010
· Komentarze(0)
Kategoria _Mini, Meridka moja, Nowogard i okolice, z Lenką
Cóż począć, dzień z dupy, bo wszystko co miałem zrobić dziś, przekładam na jutro. Do tego jeszcze późno z pracy przyjechałem, tak koło 18:00. W domu Milenki nie zastałem, bo śmignęła sobie wcześniej z Kasieńką na rowerkach do Kondzi. W końcu jest na wakacjach.
Ale dojechałem i ja. Musiałem się na tym króciutkim odcinku odpowiednio wyszaleć, tak, że wyszła średnia 28,5km/h. U Magdy pojedliśmy i później już było gorzej.
W drodze powrotnej, kiedy my ślimaczyliśmy się po szosie, obok nas śmignęli chłopaki - duma Nowogardu na bikestats - shrink z kolegami. Widzę, że rozkręcacie się coraz bardziej. Do następnego! Tym razem nie odpuścimy ;)
Ale dojechałem i ja. Musiałem się na tym króciutkim odcinku odpowiednio wyszaleć, tak, że wyszła średnia 28,5km/h. U Magdy pojedliśmy i później już było gorzej.
W drodze powrotnej, kiedy my ślimaczyliśmy się po szosie, obok nas śmignęli chłopaki - duma Nowogardu na bikestats - shrink z kolegami. Widzę, że rozkręcacie się coraz bardziej. Do następnego! Tym razem nie odpuścimy ;)