Dojazdy
Środa, 21 października 2009
· Komentarze(2)
Kategoria _Mini, Meridka Milenki, Szczecin i okolice
Myślałem, że dziś będzie ten dzień, w którym złożę ostatnią wizytę na uczelni. Tak, tak, ostatnią, bo zostałem w końcu magazynierem, a dokładnie to już stało się 8 dni temu. No ale WI chyba mnie będzie jeszcze troszkę prześladować, bo jak się okazało, oddanie obiegówki u pani przeniesympatycznej Eli wiąże się z oddaniem legitymacji. A przecież jeszcze jest ważna 9 dni. Jednak pani Ania z inżynierskich jest nieco bardziej wyrozumiała. W sumie tak jakby tak przyjąć jakąś punktację, to by wygrała z panią Elą jakoś 23:2, bo dwukrotnie w ciągu 6 moich lat pani Ela się uśmiechnęła i raczyła być miłą.
Ale kij tam. Była z tego powodu impreza. Łączona, bo ukochana Milenka dopiero co miała urodzinki. W związku z tym uwieczniam kwiaciochy, żeby na przyszłość wiedzieć jakie lubi.
Za to Milencia upiekła pysznego mazurka. Moje przeulubione ciacho. Tak więc była biba, bo jak widać do tego jeszcze dwa łiskacze, jakieś orzeszki, srajtaśma...
Jeszcze tak trochę po studencku. Trzeba się jeszcze trochę nacieszyć polowymi warunkami, bo pewnie niedługo tylko srebrna zastawa, kryształy, patery, prawdziwy szampan i jedwabne chusteczki...
Ale kij tam. Była z tego powodu impreza. Łączona, bo ukochana Milenka dopiero co miała urodzinki. W związku z tym uwieczniam kwiaciochy, żeby na przyszłość wiedzieć jakie lubi.
Za to Milencia upiekła pysznego mazurka. Moje przeulubione ciacho. Tak więc była biba, bo jak widać do tego jeszcze dwa łiskacze, jakieś orzeszki, srajtaśma...
Jeszcze tak trochę po studencku. Trzeba się jeszcze trochę nacieszyć polowymi warunkami, bo pewnie niedługo tylko srebrna zastawa, kryształy, patery, prawdziwy szampan i jedwabne chusteczki...