Dziś miałem w końcu czas
Czwartek, 16 października 2008
· Komentarze(1)
Kategoria Meridka Milenki, Meridka moja, _Mini
Dziś miałem w końcu czas i ochotę troszkę pojeździć, więc postanowiłem, że pojadę do Puszczy Bukowej. Świecące słoneczko i przyzwoita temperatura jeszcze bardziej wzmagało tę chęć. Ale oczywiście nie mogło być tak różowo i gdy tylko się ubrałem i miałem wychodzić, zauważyłem kapcia w tylnym kole. Znowu. To już chyba trzecia dętka w przeciągu tygodnia. Szybko więc ściągnąłem koło i zmieniłem na inną gumkę. Okazało się, że ta druga ma zepsuty zaworek i przepuszcza powietrze. Myślałem, że mnie cholera strzeli. Ale... na przeciwko stancji mam sklep rowerowy i już po chwili zakładałem świeżutką gumkę do czerwonego rumaka. W tym czasie słoneczko zdążyło już się schować na dobre.
Pojechałem standardową pętelkę autostradą poznańską, do Binowa i Kołowa. Jesień w puszczy jest niesamowita - po prostu morze kolorów. Szkoda, że panowie tylko wycinają te stare buki, zrobią jednak one miejsca tym młodszym.
No i żeby nie było tak sielankowo, to w lesie znowu złapałem kapcia. Ehh... Dlatego dziś tak króciutko.
Pojechałem standardową pętelkę autostradą poznańską, do Binowa i Kołowa. Jesień w puszczy jest niesamowita - po prostu morze kolorów. Szkoda, że panowie tylko wycinają te stare buki, zrobią jednak one miejsca tym młodszym.
No i żeby nie było tak sielankowo, to w lesie znowu złapałem kapcia. Ehh... Dlatego dziś tak króciutko.