Eh, no cały dzień chciało
Wtorek, 26 sierpnia 2008
· Komentarze(0)
Eh, no cały dzień chciało mi się wyjść pojeździć ale jakoś ciężko było się ruszyć z domu. Całe wakacje myślałem o tym, żeby znów zapuścić się do lasu w Mironicach. Wyszło tak, że poczekałem nie wiem po co na obiad i zadzwoniłem do klikusa i Sentiego czy czasem nie są chętni. Senti "nie bardzo był w stanie", a klikus chętny był średnio, ale w końcu go jakoś przekonałem. Wcześniej jeszcze musiał poskładać rower, odrdzewić łańcuch itp. itd., co zajęło mu kupę czasu. Umówiliśmy się więc pod katedrą na 18 i w drodze, w centrum miasta jak zwykle kapeć mnie złapał. Poza tym to klikus był jeszcze w połowie swoich robót więc pojechałem do Łagodzina. Stamtąd razem pojechaliśmy w kierunku Kłodawy, walnęliśmy po czerwonej oranżadzie na miejscu :) i kolega marudził, że nie chce dalej. Dziś przekonać się nie dałem, więc jakoś wymusiłem mini wycieczkę lasami do Mironic, Kolonii Santocko i Santocka. Trochę się tam pozmieniało. Wylali nowy gładziutki asfalt, trochę szkoda, bo Kolonia Santocko była miło odcięta od świata i prowadziła tam tylko leśna droga. Dalej wracaliśmy trasą S3, zajechaliśmy na bulwar i potem już do domku. I tak całkiem niezły dystans zrobiłem jak na wieczór, ale jutro pojadę chyba sam. Mam nadzieję, że nie będzie padać.