Pojeździłem z Lilką po okolicy.

Najpierw oczywiście zahaczyliśmy o maki. Tym razem fotka w słońcu.


Dajesz, dajesz...


Jeszcze tam wrócimy pewnie (temat pracy inżynierskiej koleżanki)


I takie tam


Nastawiałem się na "gdzie ty mnie zabrałeś" i "wracamy", a tu proszę - 30km.
Potem oczywiście na placu Jana Pawła wjechałem w makało i musiałem dokręcić 10km żeby się tego pozbyć.


Trasa:
Manhattan->praca->Manhattan
Manhattan->Kłodawa->lasy->Kłodawa->Manhattan
Manhattan->Wojcieszyce->Kłodawa->Manhattan

Komentarze (2)

Z tym podwajaniem dystansu to zapraszam do Kontka, ja pracuje nad forma, a co do wczoraj to i tak powrót przed 23 tak trochę dziwny.

matthiasgor 14:45 czwartek, 7 czerwca 2007

wracajac z tej ostatniej trasy minales nas (mnie i kontka) w lasku dla nas przed dla CIebie za Kłodawą. Jechałeś w str. Wyszyńskiego.

matthiasgor 23:41 środa, 6 czerwca 2007
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ibezm

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]