Manhattan->Wojcieszyce->Łośno->za Łośnem po sladach dzikiego zwierza na szose->Kłodawa. Tam spotkalem przepiekna bikerke na przelajowce->Srebrna->Manhattan. Ogolnie slisko jak cholera ale fajny snieg.
Ostatnio zrobiłem się jeszcze bardziej leniwy i jakoś brak mi motywacji do jeżdżenia. Ale jak już gdzieś pojadę, to bardziej turystycznie. Lubię eksplorować nowe miejsca i uwieczniać je na fotografiach. Czasami się ścigam, ale bez żadnych sukcesów, ot tak dla rozrywki i zaspokojenia głodu rywalizacji. Mój fetysz to podjazdy, gubienie się w lasach, lądowanie w bagnach :)