Wziąłem mapę lubuskiego, bo chciałem pojechać gdzieś gdzie mnie jeszcze nie było. Długo szukałem, ale znalazłem - rezerwat Skalisty Jar Libberta na północ od Barlinka. No fajnie, pomyślałem, bo zawsze chciałem to zobaczyć. Oczywiście samo zebranie się w kupę zajęło mi gdzieś 1,5h i przez ten czas zdążyłem zjeść śniadanie, obiad i obejrzeć drugi trening F1.
W końcu wyruszyłem traską Gorzów->Wojcieszyce->Łośno->Lipy->Moczydło->Okunie->Barlinek->Żydowo->Niepołcko
Po drodze odwiedziłem m.in. moje przeulubione miejsce
Potem za Barlinkiem natknąłem się na starą papiernię
Jadąc zgodnie z mapą, powinienem dojechać do rezerwatu niebieskim szlakiem. Fakt, dojechałem, ale ścieżka robiła się coraz bardziej zakrzaczona. Na sam koniec było to rumowisko kamieni. Całkiem przyjemnie :)
Sam rezerwat to jedna wielka dzicz. Właściwie żadnego głazu tam nie widziałem. Może innym razem (nie sądzę). Ale okolice chyba jeszcze odwiedzę
Powrót przez Laskówko->Jagów->Chrapowo->Barlinek->Moczkowo->Łubianka->Kłodawa->Gorzów + dokręcanie po osiedlu do setki.
Dzisiejszego dnia doszła kolejna usterka w rowerze. Stuka coś w okolicach suportu, którego bądź co bądź nie mam. W poniedziałek w pracy czeka mnie wymiana blatu więc przyjrzę się dokładniej cóż to może być. Mam nadzieję, że to nie łożysko, bo co prawda koszt zamiennika może i niewielki, ale sam fakt, że trzeba będzie się z tym bawić mnie przeraża. Zawsze to można ten czas wykorzystać inaczej. Na przykład: pierdząc w stołek albo zbijając bąki.
Ale setka jest. Jeszcze tylko niecałe 5000 i dobiję do zeszłorocznego dystansu.
Komentarze (7)
Dzięki! teraz wszystko jasne:) a Afro grzyb jeden mógłby się wziąć za rower, ale niedługo zabieram mu auto to może ruszy dupę :) Pozdro!
Dzesio, robisz tak: 1. W picasie obok zdjęcia są 2 pola z linkami: "Link" i "Umieść obraz na stronie". Klikasz w ten drugi, on sie zaznaczy i trzeba go skopiować. Wygląda mniej więcej jak poniżej <a href="http://picasaweb.google.com/lh/photo/IbGONaLKsupvnQB2I2Y5A"><img src="http://lh5.ggpht.com/siwybm/SJurJCrQuI/AAAAAAAAGtQ/ik2HRbpVgU/s800/2008-07-31%200010.JPG" /></a>
2. Z tego linka trzeba wyciąć sam adres obrazka, czyli to co zaczyna się od src i jest w cudzysłowie, czyli: http://lh5.ggpht.com/siwybm/SJurJCrQuI/AAAAAAAAGtQ/ik2HRbpVgU/s800/2008-07-31%200010.JPG
3. We wpisie na bikestats wklejasz ten link między znaczniki [img][/img], czyli wygląda to ostatecznie tak: [img]http://lh5.ggpht.com/siwybm/SJurJCrQuI/AAAAAAAAGtQ/ik2HRbpVgU/s800/2008-07-31%200010.JPG[/img]
Tam jest jeszcze pole z wyborem wielkości obrazka, jaki ma się wyświetlić na stronie. Trzeba wybrać przed skopiowaniem adresu albo potem zmienić jego część /s800/ itd.
No i to wszystko powinno zadziałać. Pozdro dla afra!
Gratuluję świetnych zdjęć krajobrazów. Pytania po co nam ścieżki rowerowe jednak nie komentuję, licząc na Twoją błyskotliwą inteligencję. Pozdrawiam ze Szczecina.
grzechull: pojadę kiedyś sprawdzić :) Thx; dzesio: musisz wyciąć z linka sam adres obrazka, czyli to co się zaczyna od src=". Fakt, jest z tym trochę roboty, ale taka jest polityka google'a. Miło, że się blog podoba :)
Witaj, mam do Ciebie pytanko. Widzę że obrazki które umieszczasz na blogu pochodzą z picasaweb...jakie linki wklejach z picasa? bo mi za hu.. zdjęcia w blogu się nie ukazują tylko jakieś mega długie linki na kilka linijek. Po za tym świetny blog!
Ostatnio zrobiłem się jeszcze bardziej leniwy i jakoś brak mi motywacji do jeżdżenia. Ale jak już gdzieś pojadę, to bardziej turystycznie. Lubię eksplorować nowe miejsca i uwieczniać je na fotografiach. Czasami się ścigam, ale bez żadnych sukcesów, ot tak dla rozrywki i zaspokojenia głodu rywalizacji. Mój fetysz to podjazdy, gubienie się w lasach, lądowanie w bagnach :)